Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Omal nie potrącił pielgrzymów

Data publikacji 07.08.2009

Dla 52-letniego mieszkańca powiatu garwolińskiego wyjazd do baru zakończył się w policyjnej celi. Natychmiastowa reakcja patrolu zabezpieczającego pielgrzymkę i szybka interwencja policjantów nie dopuściła do dalszej jazdy pijanego kierowcy. Mężczyzna z ponad 2 promilami kierował polonezem. Według relacji świadków stworzył realne zagrożenie dla uczestników pielgrzymki zmierzającej w stronę Góry Kalwarii na krajowej 50. Kiedy wytrzeźwieje, będzie się tłumaczył ze swojego zachowania.

Tuż przed 12:00 pielgrzymi zmierzajacy w stronę Góry Kalwarii krajową 50 przechodzili przez most na Wiśle, gdy za nimi pojawiło się auto gotowe do wyprzedzania. Patrol, który zabezpieczał pielgrzymkę, sygnalizował kierowcy poloneza aby w tym momencie ich nie wyprzedzał, ze względu na bezpieczeństwo pielgrzymów.

Jednak kierujący polonezem zlekceważył sygnały przekazywane przez patrol zabezpieczający maszerujących pielgrzymów. Z piskiem opon zaczął na moście wyprzedzać kolumnę, pielgrzymi musieli w ścisku ustępować drogi piratowi. Patrol zabezpieczający tyły poinformował księży idących na czele kolumny o zagrożeniu jakie powoduje wyprzedzający ich kierowca poloneza.

Kierujący autem, po wykonaniu niebezpiecznego manewru wyprzedzania, zatrzymał się i wysiadł z samochodu razem z pasażerami, po czym udali się w kierunku baru. Ochrona pielgrzymki, księża i uczestnicy zwrócili uwagę, że wszyscy mężczyźni mają problemy z utrzymaniem równowagi. Zaczęli podejrzewać, że mężczyźni, a przede wszystkim kierowca, są pijani. O całej sytuacji powiadomili policję i ruszyli w pościg za pijanym kierowcą.

Błyskawicznie na miejscu byli funkcjonariusze z komisariatu w Górze Kalwarii. Służba porządkowa i uczestnicy pielgrzymki przekazali w ręce funkcjonariuszy ujętego kierowcę poloneza. Najpierw stanowczo zaprzeczał, by w ogóle coś pił. Prawda szybko jednak wyszła na jaw, gdy sprawdzono jego stan trzeźwości. Badanie potwierdziło nietrzeźwość 52-latka. W organizmie miał ponad 2 promile alkoholu.

Oprócz utraty prawa jazdy i wysokiej kary grzywny kodeks karny za takie przestępstwo przewiduje zagrożenie karą nawet do 2 lat więzienia. O dalszych losach Mirosława J. zadecyduje sąd.
 

Powrót na górę strony