Z kradzieży zrobił sobie źródło utrzymania
Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali 28-letniego Macieja K. Mężczyzna okradł kolejne cztery mieszkania wykorzystując to, że drzwi lokali nie były zamknięte na klucz. Ukradł torebki z pieniędzmi, dokumentami, kluczami i telefonami. Suma strat jaką spowodował sprawca sięga 11 000 złotych. W ciągu niespełna dwóch tygodni jest to już trzecie zatrzymanie mężczyzny, który usłyszał do tej pory łącznie dziewięć zarzutów za kradzież i posiadanie środków odurzających. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Do kolejnych kradzieży doszło 4 i 7 stycznia na terenie Piaseczna. Pokrzywdzone kobiety, dopiero gdy wychodziły od znajomych, bądź z własnego domu stwierdzały brak torebek, które zostawiły w przedpokoju.
Sprawą zajęli się kryminalni. Jak ustalili policjanci obecni na miejscu zdarzenia, sprawca podobnie jak w poprzednich kradzieżach, wybrał mieszkania, w którym drzwi nie były zamknięte na klucz. Domownicy byli zajęci i nie słyszeli intruza. Złodziej we wszystkich przypadkach zabierał najbliżej leżącą damska torebkę i szybko się oddalał.
Policjanci bardzo szczegółowo przeanalizowane zebrane w sprawie informacje i zabezpieczone materiały. Na tej podstawie mieli już pewność, że osobą podejrzaną o dokonanie tych kradzieży jest Maciej K. Mężczyzny nie zastali w domu. Po krótkich poszukiwaniach 28-latek został zatrzymany. Tym razem mężczyzna nie był zaskoczony, że został zatrzymany. Przyznał się do kolejnych czterech kradzieży z otwartych mieszkań. Jego łupem padały damskie torebki, w jednym przypadku ukradł laptopa. Suma strat jaką spowodował Maciej K. sięga 11 000 złotych.
28-latek, ze skradzionych torebek wyjmował pieniądze i telefony komórkowe, resztę wyrzucał po drodze w trakcie ucieczki z miejsca kradzieży. Z kradzieży zrobił sobie źródło utrzymania, jak twierdził kradł bo potrzebował pieniędzy na swoje utrzymanie.
W ciągu niespełna dwóch tygodni jest to już trzecie zatrzymanie mężczyzny, który usłyszał do tej pory dziewięć zarzutów za kradzież i posiadanie środków odurzających. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
hkk